Zadzwoniła z prośbą o interwencję. Kolację zjadła już w areszcie

2024-05-16 09:03:37(ost. akt: 2024-05-16 09:18:21)

Autor zdjęcia: Red.

Dość zaskakujący przebieg mają niektóre interwencje dolnośląskiej Policji. Poszukiwani, raczej funkcjonariuszy unikają, ale są też tacy, którzy oczekują pomocy. Wtedy wydarzenia mogą się potoczyć całkiem inaczej.
Osoby, które mają na swoim „sumieniu” wyroki, zazwyczaj robią wszystko, aby ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości. Ale nie w Górze! Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, która mogłaby być scenariuszem komedii!

13 maja to był pechowy dzień dla 32-letniej mieszkanki tej miejscowości. Zadzwoniła na policję, bo nie mogła się porozumieć ze swoim partnerem. Miał on rzekomo przechowywać jej osobiste rzeczy.

Na miejsce pojechał patrol z Komendy Powiatowej Policji w Górze, ale to, co miało być rutynową interwencją, szybko zamieniło się w prawdziwy dramat! Podczas sprawdzania danych zgłaszającej, policjanci odkryli, że kobieta jest poszukiwana przez Sąd Rejonowy w Lesznie oraz przez Sąd Rejonowy w Głogowie. Powód? Miała do odbycia karę pozbawienia wolności za różne przestępstwa z przeszłości.

Tak oto, zamiast odzyskać swoje rzeczy, 32-latka trafiła prosto do policyjnego aresztu, a stamtąd - do Zakładu Karnego. Tam spędzi najbliższe miesiące. Kto wie, może po wyjściu z więzienia odzyska swoje rzeczy...