Makieta z klocków Lego to hit Legnicy

2024-05-09 09:37:47(ost. akt: 2024-05-09 09:50:12)
Legnicki dworzec kolejowy ma makietę z klocków Lego

Legnicki dworzec kolejowy ma makietę z klocków Lego

Autor zdjęcia: KD

Pierwsza w Polsce publiczna makieta kolejowa została zbudowana z 45 tysięcy kloców Lego i znajduje się na dworcu kolejowym w Legnicy. To wspólna inicjatywa Kolei Dolnośląskich oraz PKP S.A.
Ta niezwykła budowla pierwotnie była jedną z głównych atrakcji wystawy przygotowanej przez spółkę w Muzeum Miedzi w Legnicy z okazji jubileuszu Kolei Dolnośląskich. Już wtedy powstał pomysł, by makieta mogła być prezentowana na stałe w miejscu ogólnodostępnym. Padło na dworzec kolejowy w Legnicy.

- Dla wszystkich podróżnych przyjeżdżających i wyjeżdżających ze stacji Legnica mamy coś specjalnego: pierwszą w Polsce makietę przedstawiającą dworzec wraz z halą peronową i oczywiście naszymi pojazdami – wyjaśnia Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich.

Jego zdaniem, inicjatywa KD spotkała się z życzliwym przyjęciem gospodarza legnickiego dworca – Polskich Kolei Państwowych S.A., które wyraziły zgodę na ustawienie makiety w jego holu. Dzięki temu każdego dnia będą mogły ją podziwiać tysiące pasażerów.

- Jestem przekonany, że nasza inicjatywa będzie prawdziwym hitem dla wszystkich podróżnych, zarówno tych młodszych, jak i seniorów – zwraca uwagę Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy KD.

Lego jest ponadczasowe i miłośników tych najsłynniejszych klocków na świecie znajdziemy we wszystkich grupach wiekowych. Bardzo się cieszę, że kolejny raz jesteśmy liderem na polskiej kolei, a nasz projekt fantastycznie wpisuje się w koncepcję promowania tej formy transportu zbiorowego jako najlepszego sposobu przemieszczania pod względem dostępności, bezpieczeństwa i komfortu podróży – podsumowuje Rodak.

Legnicka makieta Lego składa się z 45 tys. elementów, a jej konstruktorom: Wojciechowi Reglińskiemu i Emilowi Chroboczkowi praca nad budowlą zajęła dwa miesiące.

Pierwsze dwa tygodnie spędziliśmy, projektując budowlę wirtualnie w programie komputerowym. Dało nam to wiedzę na temat liczby niezbędnych klocków. Kolejnym etapem było ich zamawianie. Okazało się, że zdobycie tylu elementów w tak krótkim czasie jest nie lada wyzwaniem. - Zamówień złożyliśmy ponad 50. Przesyłki docierały z całej Europy, a na niektóre z nich czekaliśmy nawet kilka tygodni, co bardzo utrudniało efektywne budowanie – opowiada Wojciech Regliński.