Pod Wałbrzychem spoczywa pruski minister, który wymyślił matury
2024-05-07 16:32:57(ost. akt: 2024-05-07 16:50:01)
Cele miał proste: czynić ludzi lepszymi, zręczniejszymi, a w szczególności ludźmi, którzy wywiązują się ze swoich obowiązków.
Pruski minister Karl Abraham von Zedlitz und Leipe, pomysłodawca egzaminów maturalnych, spoczywa w krypcie jednego z kościołów pod Wałbrzychem. O jego reformie edukacji z końca XVIII w. opowiada w rozmowie z PAP dyrektorka Dolnośląskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli dr Katarzyna Pawlak-Weiss.
PAP: Co wiemy o Karlu von Zedlitzu?
Katarzyna Pawlak-Weiss: Karl Abraham von Zedlitz był pruskim baronem, urodził się w 1731 roku Czarnym Borze (niem. Schwarzwaldau) niedaleko Wałbrzycha na Dolnym Śląsku. Odniósł wiele sukcesów na polu działalności politycznej i społecznej. Pełnił m.in. funkcję ministra sprawiedliwości, ale na pewno na kartach historii zapisał się jako minister szkolnictwa, a największy jego sukces to wprowadzenie reformy szkolnictwa w Prusach Wschodnich.
PAP: Koniec XVIII wieku to epoka oświecenia. Można powiedzieć, że von Zedlitz był reprezentantem tego nurtu?
K.P.-W.: Jego przyjacielem był Immanuel Kant, on zresztą jego filozofię wprowadzał w życie. Myślę, że największym świadectwem tego, jak postrzegał rozwój młodych ludzi, jest przemowa inauguracyjna, którą wygłosił, kiedy stał się członkiem Pruskiej Akademii Nauk 7 listopada 1776 roku. To wówczas określił cele, które powinny przyświecać wychowaniu młodzieży, uczeniu, przygotowaniu do dorosłego życia. W tych celach przede wszystkim znajdowało się to, by czynić ludzi lepszymi, zręczniejszymi, a w szczególności ludźmi, którzy wywiązują się ze swoich obowiązków. Uważał również, że każdy powinien znać swoje miejsce w państwie, swoją rolę i przyczyniać się do swojego dobra. Takie były jego wizje edukacji, wychowania pokoleń. Wychodził z założenia, że szkoła jest nie tylko miejscem nauki, ale też wychowania. Ten charakter od bardzo wielu lat się nie zmienia. Przykładał też bardzo dużą wagę do kształtowania charakteru, który miał się opierać przede wszystkim na prawach natury, prawach ludzkich, prawach religijnych. Uważał, że bez religii nie istnieje ani miłość ojczyzny, ani porządny obywatel, ani osoba, która może godnie i w pełni służyć społeczeństwu.
PAP: Na czym polegała jego reforma oprócz tego, że miała upowszechnić edukację? I jak to było z samą maturą?
K.P.-W.: Przede wszystkim nie wprowadzał jej na szeroką skalę, tylko wybrał kilka placówek, które miały służyć jako pilotażowe przy wprowadzaniu tych reform. Powstały szkoły ludowe, miejskie i wyższe. Natomiast matura, którą wprowadził, miała być przepustką do studiów wyższych i miała dać możliwość tym dzieciom, które chciały się uczyć i zdobywać również wyższe funkcje w państwie, w administracji państwowej. Wprawdzie reformy, które wprowadził von Zedlitz, zostały podpisane już przez jego następcę, ale niewątpliwie był ich autorem. Jego następca wiele tych wprowadzonych zmian zlikwidował, natomiast matura pozostała - została ustanowiona edyktem z 23 grudnia 1788 roku. Od tego momentu na zawsze zmieniło się oblicze edukacji. Ten egzamin miał decydować o tym, kto wstąpi do świata elit intelektualnych. Była to przepustka do studiów wyższych, do poszerzania wiedzy. Od tamtej pory maturzyści podejmowali walkę o swoją edukacyjną przyszłość i tak jest do dziś.
PAP: Ale można powiedzieć, że o samym twórcy matur trochę zapomniano.
K.P.-W.: Jego całe życie związane było z Dolnym Śląskiem, bo przecież urodził się w Czarnym Borze niedaleko Wałbrzycha, jego działalność to Wrocław i Legnica, zmarł niedaleko Kątów Wrocławskich, a pochowany został w Walimiu w kościele ewangelickim, obecnie kościele katolickim pw. św. Jadwigi Śląskiej. Informacje o miejscu jego pochówku zostały opublikowane stosunkowo niedawno przez badacza historii z Walimia Łukasza Kazka. W 2009 roku odkryto, że szczątki Zedlitza spoczywają w krypcie pod posadzką kościoła.
PAP: Nie przypominam sobie, żeby była to informacja z pierwszych stron gazet.
K.P.-W.: Ale lokalnie mówi się, że maturzyści, którzy chcą zdać maturę, powinni się udać do pomysłodawcy egzaminu. To ma być dobra wróżba.
PAP: Pruskie szkolnictwo kojarzy nam się z germanizacją znaną z nowel pozytywistycznych. Czemu mielibyśmy czcić pruskiego ministra?
K.P.-W.: Egzamin dojrzałości funkcjonuje w polskiej edukacji, sprawdza się od tylu lat i nikt nie zdecydował się go usunąć czy wprowadzić innej formy oceniania - choć były pomysły, że matura jest niepotrzebnym stresem dla młodzieży i mogą ją zastąpić egzaminy wstępne na studia. Do dzisiaj jednak funkcjonuje, daje przepustkę do wyższych uczelni, ale też pokazuje poziom edukacji i jest miernikiem poziomu wiedzy w regionach naszego kraju. Warto więc wiedzieć, kto był jej autorem, gdzie powstał pomysł i przez kogo został wprowadzony. Zwłaszcza że Karl von Zedlitz jest powiązany z naszym regionem.
Dr Katarzyna Pawlak-Weiss (ur. w 1976 r.) - absolwentka Wydziału Nauk Humanistycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie uzyskała stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie historii. Specjalizuje się w historii najnowszej Polski i Niemiec, zwłaszcza historii okresu II wojny światowej i Holokaustu (była współpracownikiem Fundacji Pomnika Holokaustu w Berlinie oraz Fundacji Miejsc Pamięci KL Sachsenhausen i KL Ravensbrück). Po studiach związana z Muzeum Gross-Rosen, następnie z wrocławskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie była m.in. zastępczynią dyrektora i naczelniczką Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej. Od 2023 roku pełni funkcję dyrektorki Dolnośląskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Źródło: PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez