Policjantka ratuje życie po godzinach pracy

2024-04-16 08:22:46(ost. akt: 2024-04-16 08:32:41)
Policjantka po godzinach uratowała mężczyznę

Policjantka po godzinach uratowała mężczyznę

Autor zdjęcia: Policja

Wrocławska policjantka udowodniła, że służba publiczna nie kończy się po godzinach pracy. W drodze do domu po zakończonej służbie, natknęła się na dramatyczne wydarzenie, które mogło mieć tragiczne skutki.
Mowa o Marlenie Bajsarowicz z Komisariatu Policji Wrocław Rakowiec, która nie będąc już na służbie, po godzinach pracy, podjęła się akcji ratowniczej.
Był to wieczór jak każdy inny, gdy policjantka wracała do domu przez miejscowość Czernica. Nagle, na środku jezdni zauważyła leżącego mężczyznę. Bez wahania zatrzymała samochód i podbiegła do poszkodowanego.

Mężczyzna był przytomny, ale zdezorientowany, z widocznymi śladami krwi na twarzy. Nie wiedział, co się stało ani jak znalazł się na ulicy. Na szczęście, Marlena nie była sama. Inna kobieta, która okazała się być pielęgniarką, również zatrzymała się, aby pomóc.

Wspólnie sprawdziły funkcje życiowe mężczyzny, a inny świadek zdarzenia wezwał na miejsce karetkę pogotowia. Do czasu przyjazdu ratowników medycznych, Marlena nadzorowała stan zdrowia poszkodowanego, zabezpieczając go jednocześnie przed wychłodzeniem.

- Sierż. Bajsarowicz, zgodnie z przysięgą, którą złożyła wstępując do Policji, udowodniła, że policjantem się jest, a nie bywa. Jej profesjonalizm i poświęcenie zasługują na najwyższe uznanie. Dzięki jej szybkiej reakcji i umiejętnościom, mężczyzna otrzymał niezbędną pomoc na czas – tłumaczy nam mł, asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

- Nasza koleżanka oraz pielęgniarka, która przypadkiem przejeżdżała tę samą drogą, pokazały, jak powinien się zachować każdy, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie ludzkie. To prawdziwi bohaterowie naszych czasów – dodaje policjant.