Były prezes punktuje władze zoo; urzędnicy twierdzą, że to element kampanii

2024-04-11 19:39:19(ost. akt: 2024-04-11 19:47:07)
ZOO Wrocław

ZOO Wrocław

Autor zdjęcia: pixabay

W przesłanym do mediów liście były prezes wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak przedstawił szereg zarzutów, które skierował wobec zarządu ogrodu i władz Wrocławia. Ubiegający się o reelekcję prezydent Jacek Sutryk i prezeska zoo Joanna Kasprzak twierdzą, że to element kampanii wyborczej
Radosław Ratajszczak pochodzi z Poznania, od 1981 do 2006 r. pracował w tamtejszym zoo, od 1994 r. był wicedyrektorem ogrodu. W styczniu 2007 r. został dyrektorem, a po przekształceniach prezesem zoo we Wrocławiu. Funkcję tę pełnił do 2022 r. W czwartek były prezes przesłał do wrocławskich redakcji kilkustronicowy list, w którym opisuje nieprawidłowości, do których jego zdaniem dochodziło i dochodzi we wrocławskim zoo.

"Od wielu miesięcy z niepokojem obserwuję rozwój sytuacji we wrocławskim zoo. Nie muszę chyba podkreślać, że pomimo formalnego zakończenia pracy w tej instytucji jej los nadal bardzo mnie interesuje. W końcu poświęciłem 16 lat na wydźwignięcie go z głębokiej zapaści i wprowadzenie do grupy czołowych instytucji tego typu w Europie" - pisze Radosław Ratajszczak.

W liście Ratajszczak skrytykował działania obecnego zarządu, napisał też o skonfliktowanej załodze i złym marketingu. Podkreślił, że "po raz zapewne pierwszy w historii na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych zabrakło przedstawiciela Wrocławia, a Pani Prezes kontaktuje się z mediami wyłącznie za pośrednikiem rzecznika prasowego".

"Moim zdaniem jest to wynik niefortunnej decyzji podjętej przez Prezydenta Miasta o zaniechaniu przeprowadzenia konkursu na stanowisko Prezesa Zoo i obsadzenia tego stanowiska po raz pierwszy w ponad 150-letniej historii tej instytucji przez osobę bez kierunkowego wykształcenia i znajomości praktycznej języków obcych" - przekazał Ratajszczak.

Jacek Sutryk ubiega się o reelekcję w drugiej turze wyborów. Pytany o list Ratajszczaka Sutryk powiedział PAP, że rozumie, że "ta uwaga, która pojawia się teraz, jest włączeniem się byłego prezesa Ratajszczaka w kampanię wyborczą" (Ratajszczak bez powodzenia kandydował do rady powiatu wrocławskiego z list KO).

Sam Ratajszczak potwierdza, że termin publikacji listu jest nieprzypadkowy. Pisze: "ponieważ stoicie Państwo przed podjęciem decyzji co do wsparcia konkretnej osoby na stanowisko Prezydenta Wrocławia, mam nadzieję, że kulisy mojego odejścia z zoo pozwolą na lepsze zorientowanie się co do zrozumienia roli poszczególnych spółek miejskich przez Prezydenta".

"No szkoda, że tak późno się zorientował i mówi o tym, ale myślę, że z całą pewnością i biuro nadzoru właścicielskiego, i także ogród zoologiczny, jeśli taki list wpłynął, jako spółka prawa handlowego na wszystkie pytania samodzielnie odpowie" - skomentował Jacek Sutryk.

Do zarzutów formułowanych przez Ratajszczaka odniosła się w formie pisemnej prezeska zoo Joanna Kasprzak. Jak podkreśliła, "we wrocławskim zoo pracuje od ponad 16 lat i nie jest osobą przypadkową".

"Znam funkcjonowanie tej spółki od podszewki, zdobywałam wiedzę o zoo zaczynając od pracy w dziale księgowości poprzez stanowiska zastępcy dyrektora ds. finansowych, dyrektora ds. sprzedaży, a w lutym 2019 r. zostałam powołana na Członka Zarządu i Wiceprezesa Zarządu ZOO Wrocław sp. z o.o. Nie uważam mojej ścieżki kariery i długoletniej pracy na rzecz zoo za powód do szkalowania mnie" - przekazała Joanna Kasprzak.

W swoim liście Ratajszczak punktuje też sprawy związane z finansami ogrodu i polityką kadrową. "Moim zdaniem Prezydent Sutryk postrzega zoo nie poprzez funkcję, jaką pełni wobec miasta i regionu lecz jako instytucję, która ma służyć jemu poprzez możliwość zatrudniania przydatnych dla siebie osób (niekoniecznie przydatnych dla zoo) oraz źródło dofinansowywania spółek osiągających gorsze wyniki (nie wnikając z jakiego powodu) i przeróżnych innych działań wymagających wsparcia finansowego nieraz niemożliwego bezpośrednio z funduszy miejskich" - pisze były prezes.

Prezydent Jacek Sutryk powiedział, że tego typu zależności między spółkami funkcjonują "od lat, tak było za prezydentury Rafała Dutkiewicza, tak jest i za mojej prezydentury". "Jest tak, że w mieście są instytucje, są spółki, które są spółkami dochodowymi, ale są i takie, które są niedochodowe i cała umiejętność polega na tym, żeby czasami jeden rodzaj usługi komunalnej wspierać innymi i dokładnie to się odbywa w naszym mieście" - powiedział Jacek Sutryk.

Zapytany o to, dlaczego w radzie nadzorczej ogrodu znalazł się m.in. prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, Sutryk ocenił, że "prezydent Sosnowca jest wybitnym samorządowcem mającym doświadczenie, ma podobne funkcje u siebie". "Także uważam, że i on, i pozostali członkowie rady nadzorczej to właściwe osoby do pilnowania tych spraw" - powiedział.

Joanna Kasprzak przekazała w odpowiedzi na pytania PAP, że zoo odnosi sukcesy hodowlane, a "równie mocno stoją finanse wrocławskiego zoo". "W roku 2022 przychód spółki ogółem wyniósł ponad 79 mln zł, a w ubiegłym ponad 91 mln zł. Środki te pozwalają nie tylko na utrzymanie, ale i stały rozwój spółki oraz nowe inwestycje (w tym roku oddana do użytku zostanie nowoczesna Lwiarnia, której koszt budowy wynosi 9,2 mln zł netto)" - przekazała Kasprzak.

Wrocławski ogród zoologiczny został założony w 1865 r. Na 33 hektarach jest prezentowanych ponad 1,1 tys. gatunków zwierząt, zoo jest pod tym względem w światowej czołówce. Jest także jednym z najczęściej odwiedzanych ogrodów zoologicznych w Europie. W 2023 r. sprzedano ok. 1,7 mln biletów.
Źródło: PAP