Wielkanoc – co my tak naprawdę świętujemy? Zmartwychwstanie!

2024-03-31 04:00:00(ost. akt: 2024-03-30 20:06:08)
Wielu z nas lubi używać powiedzenia: „Święta, święta i po świętach”. A w
przypadku Wielkanocy mamy niesamowitą perspektywę: 50 dni świętowania.

Wielu z nas lubi używać powiedzenia: „Święta, święta i po świętach”. A w przypadku Wielkanocy mamy niesamowitą perspektywę: 50 dni świętowania.

Autor zdjęcia: archiwum wroclawskie.info

Wielu z nas lubi używać powiedzenia: „Święta, święta i po świętach”. A w przypadku Wielkanocy mamy niesamowitą perspektywę: 50 dni świętowania. To nie żart.
Okres wielkanocny kojarzy nam się z Triduum Paschalnym (Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota) oraz ze ścisłymi świętami: Niedziela Wielkanocna i Poniedziałek Wielkanocny. Głównie dlatego, że mamy wówczas te dwa dni wolne
od pracy.

Jednak kiedy przyjmiemy perspektywę chrześcijańską, sytuacja diametralnie się zmienia. W końcu obchodzimy Wielką Noc. A dlaczego była wielka?

- Wielkanoc jest najważniejsza w roku dla chrześcijanina, dlatego że Chrystus
zmartwychwstał. A my jesteśmy jego uczniami, więc to powód dla nas do radości. On zwyciężył śmierć dla nas i dlatego my też jesteśmy zwycięzcami. Jezus nam daje wzór i pokazuje, że warto walczyć, pokonywać ograniczenia, słabości, powstawać z różnych upadków i grzechów, żeby uczestniczyć w Jego zwycięstwie nad śmiercią
– tłumaczy ks. ppłk Maksymilian Jezierski z parafii cywilno-wojskowej pw. św. Elżbiety we Wrocławiu.

Dodaje, że Triduum Paschalne przeprowadziło nas przez czas ostatnich chwil
Jezusa tu na ziemi. Pozwoliło nam wejść w czas zadumy, by dojść do momentu
kulminacyjnego, jakim jest czas noc zmartwychwstania.

- Dopiero właśnie tej nocy – z soboty na niedzielę - rozpoczynamy czas świętowania i radości. Niedziela Wielkanocna to apogeum, ale okres wielkanocny rozciąga się na 50 dni, aż do momentu Zesłania Ducha Świętego. I ten cały czas jest jednym wielkim świętowaniem zwycięstwa Chrystusa. Warto o tym pamiętać. To nie tak, że w niedzielę są święta, w poniedziałek jeszcze coś tam obchodzimy, bo wolne, a we wtorek następuje brutalny powrót do szarej codzienności. Nie zgadzajmy się na takie stawianie sprawyzachęca ks. M. Jezierski.

Przypomina, że motywacją do świętowania jest najważniejsza prawda w dziejach świata – zmartwychwstanie Jezusa.

- Dla ludzi wierzących to wartość niepodważalna, konkretna, którą uroczyście
obchodzimy. Dla ludzi niewierzących przychodzi czas odpoczynku i spotkań z
bliskimi przez 2 dni, a potem powrót do codziennego życia – stwierdza ksiądz
pracujący na co dzień w bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu.

Jak odnosi się do symboliki wielkanocnej, która nie zawsze wiąże Wielkanoc z
postacią Jezusa – czyli do zajączków, pisanek, kurcząt, baranków i wiosennych
kwiatów?

- Te wszystkie symbole są w jakiś sposób związane z polską tradycją. Tak jak
błogosławienie pokarmów w koszyczkach w Wielką Sobotę. Powinniśmy to
kultywować, ale jednak jako katolicy przykładajmy największą uwagę do tego, co tworzy prawdziwą oś tych świąt. Obiad z bliskimi jest ważny, przygotowanie koszyczka i robienie pisanek też, ale jednak najistotniejszy, wręcz kluczowy jest fakt, z powodu którego te święta mamy: zmartwychwstanie Jezusa.Postawmy na modlitwę, na uczestnictwo w liturgiach, na przyjęcie Komunii Świętej. To przynosi piękne owoce
apeluje kapłan.

Jak dodaje, religijność wymiar Wielkiej Nocy nie jest dodatkiem, czy jakąś jedną z możliwości obchodzenia tego czasu. To jest jego źródło, esencja, prawdziwe oblicze.