Adwokaci osób oskarżonych o dokonanie zamachu pod Moskwą otrzymali pogróżki?

2024-03-27 13:55:43(ost. akt: 2024-03-27 13:57:14)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Ewa Merkaczowa, członkini rosyjskiej prezydenckiej rady ds. praw człowieka, ujawniła, że adwokaci wyznaczeni do reprezentowania przed sądem oskarżonych o atak terrorystyczny pod Moskwą otrzymali pogróżki od nieznanych osób. Od prawników żądano wycofania się z procesu pod groźbą m.in. odcięcia uszu.
Adwokaci zostali też ostrzeżeni, że w przypadku niezastosowania się do tych żądań nieznani sprawcy mogą "policzyć się z nimi oraz z ich rodzinami w inny straszny sposób" - zaalarmowała Merkaczowa, cytowana w środę przez niezależny rosyjski portal Moscow Times.

W poniedziałek państwowe agencje i media z Rosji informowały, że osoby oskarżone o dokonanie zamachu "nie zdołały znaleźć sobie adwokatów", dlatego obrońcy zostali im przydzieleni z urzędu.

22 marca terroryści zaatakowali salę koncertową w podmoskiewskim Krasnogorsku. Do widzów otwarto ogień, eksplodowały ładunki wybuchowe. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Według oficjalnych komunikatów władz Rosji zginęło 139 osób, a 360 doznało obrażeń.

We wtorek w rosyjskich mediach pojawiły się przypuszczenia, że dokładna liczba zabitych będzie prawdopodobnie niemożliwa do ustalenia, ponieważ wiele ciał całkowicie spłonęło w pożarze.

Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie prowincji Chorasan, czyli afgańskie skrzydło terrorystycznego ugrupowania Państwo Islamskie (IS). Rosyjskie organy ścigania powiadomiły, że schwytano czterech sprawców zamachu, obywateli Tadżykistanu, a także kilku ich domniemanych wspólników. Sąd w Moskwie zdecydował o aresztowaniu tych osób do 22 maja w oczekiwaniu na proces.

Od soboty w sieciach społecznościowych pojawiały się doniesienia, że ujęci bojownicy byli brutalnie traktowani przez rosyjskich funkcjonariuszy, m.in. jednemu z nich odcięto fragment ucha, inny miał być torturowany elektrowstrząsami, a na szyi kolejnego zauważono fragment foliowego worka. Alarmowano również, że oskarżeni zostali pobici przed rozprawą w sądzie, a jeden z nich został tam przewieziony na wózku i nie reagował na sygnały z otoczenia.

"Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi" - odparł rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, pytany przez amerykańską stację CNN, czy wobec zatrzymanych stosowano tortury. (PAP)

szm/ akl/