Dwa razy chciał staranować radiowóz. Skończyło się dachowaniem
2024-03-12 14:34:22(ost. akt: 2024-03-22 04:03:15)
Chcieli go zatrzymać, bo wyglądał podejrzanie. Chciał uciec, bo wiedział co ma w bagażniku, a czego nie ma w portfelu. Ruszyli za nim w pościg. Dwa razy próbował staranować policyjny radiowóz. Skończył na dachu.
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi młodemu mieszkańcowi powiatu wrocławskiego. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, zaczął uciekać i nie reagował na wydawane sygnały dźwiękowe i świetlne ponieważ, jak się okazało nie posiadał uprawnienia do kierowania, a w samochodzie przewoził chwilę wcześniej skradzione fanty. Teraz ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
Kilka dni temu mundurowi z Posterunku Policji w Domaniowie zauważyli samochód osobowy, którego stan techniczny budził wiele wątpliwości m.in część elementów zderzaka odstawała, inne były posklejane taśmą.
Podczas kontroli kierowca nie zastosował się do poleceń wydawanych przez policjantów i zaczął uciekać. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za pojazdem. Kierowca peugeota nie reagował na sygnały policyjnego radiowozu i kontynuował jazdę, a podczas próby zatrzymania staranował pojazd służbowy, który tyłem uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Wynikła kolizja nie powstrzymała mundurowych, którzy nadal kontynuowali pościg za desperatem.
Wyjeżdżając z miejscowości Wierzbno kierowca peugeota kolejny raz doprowadził do zderzenia z radiowozem, jednak tym razem sam stracił panowanie nad kierownicą i dachował, zatrzymując się w pobliskim polu.
Okazało się, że uciekał 26-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego, który nie dość, że nie miał prawa jazdy, to jeszcze w samochodzie przewoził skradzione chwilę wcześniej na terenie Siechnic akumulatory zasilające koparkę marki Doosan.
Na domiar złego mężczyzna miał w organizmie 0,14 promila alkoholu czyli prowadził samochód w stanie po spożyciu.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, gdzie 26-latek odpowie za ujawnione przestępstwa m.in niezatrzymanie się do kontroli drogowej, narażenie znajdujących się w radiowozie policjantów na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz kradzież akumulatorów. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez