Co z trzonolinowcem i jego mieszkańcami?

2024-03-04 22:57:59(ost. akt: 2024-03-04 23:00:29)
Już ponad pół wieku stoi oddany do użytku w 1967 roku blok mieszkaniowy zwany Trzonolinowcem. Ta modernistyczna konstrukcja znajdująca się blisko pięknie odrestaurowanego Dworca Głównego PKP we Wrocławiu, razi dzisiaj swoją zaniedbaną elewacją.
Jednak sprawa jest o wiele poważniejsza. Mniejsza o to, że od lat nic tu się nie dzieje. Jak mówią mieszkańcy:
-Nikt nie pamięta tu prowadzonych żadnych prac konserwatorskich. Ten stan się pogarszał co rok, ani Zarządca, ani Urząd Miejski nie podjął żadnych działań naprawczych.

Ważniejsze jest to, że według rzeczoznawców budynek jest w niebezpieczeństwie. W czasach PRL-u już coś było nie tak, bo w 1974 roku wisząca na linach konstrukcja została usztywniona. Liny obudowano betonem, a na parterze wzmocnione stalowymi słupami. Wymienione zostały również ściany osłonowe i wewnętrzne.

A teraz jest jeszcze gorzej, według zaleceń, mieszkańcy muszą się z budynku jak najszybciej wyprowadzić. Tyle, że nie zapewniono jeszcze wszystkim lokali zastępczych.

Ekspertyza, otrzymana z 24 lipca 2023 zalecała jak najszybsze opróżnienie budynku. W lutym 2024 naukowcy z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej przedstawili wyniki badań z których wynika, że wymagany jest remont głęboko ingerujący w strukturę budynku, m.in. naprawa korodujących lin nośnych. Ponadto stwierdzono, że elementy konstrukcyjne są przeciążone i najpóźniej do końca lipca 2024 konieczne będzie wykwaterowanie lokatorów.

W Trzonolinowcu znajdują się 44 mieszkania. 11 z nich należy gminny. Reszta jest w prywatnych rękach. Część z osób z gminnych mieszkań zostanie przeniesiona do lokali TBS, innym zostaną zaproponowane mieszkania komunalne. Pierwsze cztery rodziny już zaakceptowały decyzję o wykwaterowaniu. Trzy z nich przeprowadzą się do Leśnicy, jedna - na Gajowice.

-33 mieszkania są własnościowe, wykupione przez długoletnich mieszkańców, mieszkających 30-45 lat za najwyższą w tym rejonie stawkę za m2. W 2019 roku ekspertyza pokazywała 40 procent zniszczenia konstrukcji. W 2019 i dwa lata temu grupa mieszkańców wykupiła mieszkania. Przy wykupie nie otrzymali od Urzędu Miasta informacji o stanie budynku. Przez pięć lat nie można sprzedać ani zamienić mieszkania, a Urząd ni bierze tego pod uwagę. Mieszkańcy nie mogą być ofiarami tego stanu rzeczy – mówi mi jedna z mieszkanek.
Nie chce by ujawnić jej nazwisko, bo twierdzi, że ma bardzo złe doświadczenia w kontaktach z administracją miejską, a o od niej teraz wiele zależy.